DOSKONAŁOŚĆ

ODPOWIEDZ
ram
Articles: 0
Posty: 81
Rejestracja: 11 cze 2020, 21:26
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

DOSKONAŁOŚĆ

Post autor: ram »

Doskonałość ma dwa aspekty. Systemowy i duchowy. Skonfrontowawszy je można pojąć, czemu coś wygląda tak, a nie inaczej i czemu nie można poprawnie spojrzeć na świat. Doskonałość jako systemowy produkt ma za zadanie zniewolić człowieka. To społeczna idea, która daje prawo do cieszenia się wyjątkowością tylko wąskiej grupie ludzi. Reszta to szarzyzna, odpad, przeciętność, bezwartościowość. Jednak dzięki tej systemowej retoryce można tworzyć pozbawione polotu i siły rasy - istoty znające swoje miejsce w szeregu. O tym czym jest doskonałość i jaki ma wzór decyduje systemowy wzorzec doskonałości. By tę doskonałość uwydatnić, by jej siłę przekazu wzmocnić, by mogła paraliżować umysł (bo jest związana z programowaniem) wystarczy ją spotęgować dodatkiem, oprawą pieniężną, historią o niebotycznych zyskach, a nie tylko nabierze ona (ta doskonałość - ten wzorzec) dodatkowej wartości, ale i stanie się kultową ideą (zapisaną w podświadomości - w umyśle podstawowym, o czym nie wiemy) walki o coś, czego nie mamy (kasa).

Czy rzeczywiście o doskonałość tu chodzi, czy o zmuszenie ludzi do przyjęcia roli półproduktu. Produkt to coś i należy to hołubić, a półprodukt to nic, miernota, która powinna podlegać segregacji. Zwycięzca bierze wszystko, czyli uwagę całego świata. A może on jest po to, by pozostali maleli we własnych oczach? By tracili wiarę we własne siły, by zamiast projektować świat, budowali go wyłącznie według projektów i schematów powstałych w głowie "doskonałych" ludzi? Czy na pewno doskonałych? Systemowa doskonałość to sztucznie promowana idea. To wadliwa koncepcja. Czy zauważyliście, że każdy może być idealny (dający maksimum korzyści dla kogoś), ale doskonałym jest tylko jeden? Byłoby jeszcze lepiej, gdyby idealność była też doskonałością, ale dlaczego tak nie jest? Jest tak ponieważ każdy ideał dla kogoś nie dorównuje narzuconemu systemowemu wzorcowi doskonałości, więc ktoś lub coś, co jest idealne dla kogoś, nie w pełni tego kogoś zadowala, co automatycznie sprawia, że ich siła życiowa, pomysły na przyszłość, zdrowie i inteligencja, nie działają na pełnych obrotach.

Jak to możliwe skoro ktoś lub coś jest dla kogoś idealnym? Jest to możliwe ponieważ zdanie o kimś czy czymś idealnym dla siebie jest zmieniane po wyjściu na ulicę, gdzie zmienia się postrzeganie idealnego dla siebie, gdzie wchodzi się w obszar innych kryteriów, według których, to co było wcześniej idealne, już tym nie jest, ponieważ odbiega od ogólnego wzorca doskonałości i społecznej akceptacji. Gdyby dało się wytrwać wtedy przy swoim wzorze ideału doskonałości dla siebie, gdyby wówczas udało się nie zmienić tego na inny wzorzec, wtedy tacy ludzie byliby bardziej ekspresyjni i odważni w realizowaniu wszystkich życiowych spraw. Co i ile na utrzymaniu ludzi w konkurencji zyskuje system? W jakim zakresie szerzenie idei doskonałości pozbawia człowieka woli i siły stwórczej? O jaką wartość zostaje wtedy pomniejszone korzystanie z mechanizmu funkcjonującego, będącego genetyczną siłą sprawczą umożliwiającą przebudowę świata? Jak sądzisz? Podpowiem - o 40% tylko przez to, że dążymy do doskonałości, która jest wystrugana przez system. Dotyczy to tylko i wyłącznie obniżenia wartości człowieka poprzez zakodowanie w nim myśli o tym, że nie jest doskonały, choć jest na siebie idealny.

Gdy dorzucimy do tego wmówienie człowiekowi, że istnieją w jego umyśle takie same granice jak terytorialne druty, to dojdzie kolejnych 20% ograniczenia jego mocy. Będzie on cały czas czuł to ograniczenie, jak i to, że sam dla siebie jest ograniczeniem, że nie ma co się wysilać i w maksymalny sposób poznawać, bo to nic nie da i nie ruszy on z kopyta. Jeśli do tego człowiek uwierzy, że świadomość i wspólny (wielowymiarowy) umysł to mit, albo coś w czym zatraca się indywidualność, to zniewolenie pogłębi się o kolejne 30-40%, a gdy do tego dorzucimy strach przed konsekwencjami niedopasowania się do przepisów urzędowych czy norm społecznych, to wolny kiedyś człowiek zostanie wyprofilowany na stu procentowego obywatela, na społeczny podmiot, na produkt wart tyle, co siła jego mięśni lub porządkowa, państwowa dyspozycyjność. Mówiąc wprost, nie istnieje nic takiego jak doskonałość, choć ludzie w to obsesyjnie wierzą. Istnieje natomiast ideał. Każdemu się coś podoba, każdy ma swoje zachcianki, smaki i przyzwyczajenia, ulubione kolory, dźwięki, zapachy itd.

Gdyby się nad tym zastanowić, to każdy mógłby zostać pasjonatem i artystą, zarówno ten po studiach, jak i amator. Obaj byliby w oczach świata artystami, geniuszami, twórcami, tyle tylko, że różnym ludziom, różnie ich dzieła by się podobały. Decydowała by o tym nie tylko zdolność , umiejętność czy wykształcenie, ale i jakość warsztatowa. Gdyby jednak każdy z nich porównywał się do drugiego w oparciu o wzorzec doskonałości, bo wszędzie się go wciska, to jeden czułby się lepszy i wywyższony, a drugi gorszy i poniżony, więc obaj mieliby aspołeczne myśli i produkowaliby zarażającą świat niskowibracyjną energię. Pycha i małość - to dwa dziadostwa. I to jest właśnie systemowy fortel z szerzeniem wzorca doskonałości, który już przybrał karykaturalną postać.

Doskonałość w wątku duchowym

Na początek można zapytać, czy pożerający antylopę lew jest niedoskonały? Czy istniejący w nas człowiek fizyczny może walczyć o przetrwanie wszystkimi dostępnymi środkami? Czy zdaniem psychiki nie jest doświadczanie życia nawet z nutką egoizmu? A świadomości energetycznej z poszanowaniem wszelkich przejawów życia? Tu kwestią sporną jest właściwa ocena tego, czy coś jest na stałe doskonałe, a nie to, czy owa doskonałość się nam podoba. Antylopie, czy konkurującemu z robotem człowiekowi fizycznemu odpowiedź na to pytanie może sprawić kłopot. Trzeba więc przyjąć założenie, że każda z części istoty ludzkiej(a także ewolucja) zmierza do swojej autentycznej, a nie systemowej, doskonałości. To co idealne jest w tym wzorze doskonałością. Tu decydujemy się na własny taryfikator, na własną skalę.

Człowiek fizyczno-energetyczny i duchowy jest sumą doświadczeń powstałych w odrębnych, choć niby wspólnych obszarach życiowej przestrzeni, a im doskonalsza całość, tym pełniejsze wyrażenie się najpierw w prawie ludzkim, potem w prawie energetycznym i duchowym, a na koniec, jak to ma miejsce w przypadku wielkich mistrzów, także i w prawie boskim. Robot, czyli biologiczna część istoty ludzkiej, może uderzać w pierś mówiąc moja wina, moja bardzo wielka wina, ale świadomość nie może sobie na taki upadek pozwolić. Ona w twórczym zapale zawoła - moja wola, moja bardzo wielka wola. Syn Boży, czyli prawdziwy człowiek, nie wyraża w sobie ani pierwszego, ani drugiego. Jest nosicielem doskonałości, ale gdyby zechciał być doskonałością według doskonałości kościelnej, to stałby się owcą. By być człowiekiem takim jakim widzi go Bóg - doskonałym, trzeba dostrzec w Jego oczach tę doskonałość, a wiedząc o tym, ze jest się doskonałym wie się także, że doskonałym jest też popełnianie błędów, bo doskonałym jest nauka i odnajdywanie siebie. Taki człowiek jest nosicielem doskonałości, która wynika z przyzwolenia na istnienie w jego przestrzeni Ładu Bożego i Bożej Sprawiedliwości czyli Oka Bożego. Dzięki temu staje się on kreacją dla wszystkiego niższego, także tego biologicznego człowieka w sobie, pozwalając na to, by niższe otrzymało wsparcie od Ojca w formowaniu własnej doskonałości.

Doskonałość to dziwny stan. Zawiera się na granicy między 12, a 13 wymiarem. To stan, dzięki któremu wiele rzeczy się aktywizuje. Jak jesteś pozbawiony wiary w to, bo nie jesteś pierwszy więc systemowo nie jesteś doskonały, to nic się nie zaktywizuje, bo nie są uruchamiane pomosty, połączenia z wyższymi cząstkami samego siebie. Idealność to za mało, bo to coś dla ciebie na tu i teraz w twojej małości. Więc tutaj doskonale ktoś śpiewa i doskonale fałszuje, doskonale radzi sobie w życiu i doskonale zaprzepaszcza wszelkie szanse na sukces. Doskonałym jest też świadome utrzymywanie średniego poziomu. Szachownica życia jest dla tych, co szukając doskonałości próbują ją odczuć w mocy dobrego i złego. Doskonale grałem, choć przegrałem i doskonale grałem i wygrałem, to to samo, bo doskonałość to boży mechanizm, z którego korzysta człowiek chcący osiągnąć cel - bez znaczenia jaki, bo zawarcie się w doskonałości i odczucie jej pozwala na wszystkie ruchy w przestrzeni.

To z odczucia stanu doskonałości wynika kreacja czyli umiejętność osiągania tego, co intencją, czyli gorącym pragnieniem chce się zdobyć. Każde doświadczenie musi być doskonałe. I ten co podniesie 20 kg i ten co udźwignie 100 kg zwyciężą, o ile będą to założone przez nich wartości. Idealne, a zarazem doskonałe. Jeśli doskonałości w przejawach życia nie dostrzegasz, to życie cię nie wesprze. Wątpliwości to już oddzielenie, to zaprzeczenie doskonałości zawartej w tym, co przed tobą stoi lub ma się przejawić. Masz żyć doskonale czyli na swoją miarę. Możesz eksperymentować z życiem jak chcesz, byleby prawdziwie, bo zawsze będzie to doskonałe. Inaczej doświadczenie będzie niepełne i znów cię przywoła, a po co w kółko powtarzać jedno i to samo. Kochaj, współodczuwaj, leń się i niecierpliw, ale panuj nad tą energetyczną konfiguracją, bo inaczej to ona tobą potrząśnie. Gdy odnajdziesz w sobie doskonałość artysty kreatora, wtedy będziesz mógł sięgnąć po wszystko co zechcesz. Także po światło, które tylko na to czeka. Bóg w każdej powłoce jest bezgrzeszny, bo to On sam ustala znaczenie wszystkiego, także tego co jest poprawne, jak i tego co jest błędne i dopiero do poprawności dążące, ale wszystko jest tak samo warte dla Boga, a więc skoro tak samo warte, to i tak samo doskonałe i ma swoje miejsce w całości wszechrzeczy, więc jakże to może nie mieć takiego samego miejsca w nas.

W pozarzeczywistości nie istnieje słowo i czyn, bo nie istnieje tam jakakolwiek przemiana i poszukiwanie prawdy. Tam świeci jedno słońce - słońce prawdy. Tam płynie jedna woda - woda życia, a po ziemi kroczy jeden Adam doświadczając Ewy i Ewa doświadczająca wspaniałości Adama. To świat doskonały i nim się jest. Gdyby pojawił się w nim ktokolwiek zadający jakiekolwiek pytanie, to ten doskonały świat przestałby istnieć, pytanie oznaczałoby bowiem, że częścią tego świata prawomocnie staje się ktoś niedoskonały, ktoś przynoszący w sobie niewiedzę i stany pełne zagrożeń. To wszystko zaistniałoby w tym obszarze na zasadzie równoważności. Na szczęście taka sytuacja nie jest możliwa. W świat wyższych wibracji wejdzie tylko ta sama wibracja, a więc dostać się tam może jedynie człowiek doskonały, a nawet doskonale popełniający błędy, a wiec wiedzący, będący już właściwym działaniem. Doskonała istota w doskonałym świecie jest zjawiskiem, którego niedoskonała rzeczywistość nigdy nie będzie w stanie pojąć, dlatego trzeba stworzyć doskonałą własną rzeczywistość, która zaczyna pobrzmiewać akceptacją i poszanowaniem wszystkiego, w której zjednoczyliśmy się z tym wszystkim i będziemy szukać teraz magii pojednania, gdzie jedno wesprze pozostałe. Prawdą więc jest sama natura doskonałości. Gdyby człowiek stał się taką doskonałością wtedy będzie potrafił i mógł poprzez nią spoglądać na formy szukające szczęścia w niższych wymiarach, ale tu w tych niższych będąc, a tam jednocześnie ćwicząc i poznając doskonałość, tu automatycznie świat lepiej wyrażamy.

Kiedy zrozumiemy historię z systemową doskonałością i boską doskonałością, nagle świat zacznie się zmieniać, ponieważ doskonałym jest nie tylko to, co po wodzie chodzi. Musimy stać się formą szukającą szczęścia w niższych wymiarach. Będziemy mogli wówczas budzić świadomość o tym, że im bliżej Ojca znajduje się nasz dom, tym większym odbiciem doskonałości zostanie on wypełniony. Tak więc tyle będzie w tobie cząstki Ojca, ile aktywnej doskonałości wyrażonej w twoich powłokach. Walcz więc także o to, by ową doskonałość także w drugim człowieku obudzić, by go chronić od niedoskonałego, bo wtedy niebo nigdy ciebie nie opuści. Dla prawdziwego człowieka każda istota jest więc twórczą nadzieją na lepsze jutro. Trzeba tak współistnieć, by znikły wojny i wszelka niesprawiedliwość. Tyle człowieku w tobie cudu, ile go w ludziach zaszczepiłeś. Stwórz więc nowy szczep ludzkiej rasy, a zasiedli on Ziemię z woli Ojca, ciebie traktując jak brata. Naucz się więc dotykać człowieka po bożemu, a odwdzięczy ci się za to, jak nie w tym, to w przyszłym wcieleniu.

I stałem się w końcu sobą i odważyłem się być doskonałym. Na tym etapie kończy się rozwój duchowy, a zaczyna duchowa praca. Miej wspólne sny z Ojcem, a pole czystego marzenia będzie ci stale dostępne. Gdy zrozumiesz, że ciągle wszystko jest w tobie zawarte, byleś tylko wszedł w odpowiedni stan wiedząc o jaki chodzi i go odczuł, to wtedy w nim uniesiesz się jak Adam Zwycięzca na fali własnego życia, które specjalnie dla ciebie Ojciec stworzył.

ŹRÓDŁO https://www.youtube.com/watch?v=fZCiu7jdDG0
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości